Из польского журнала „Nad Świsłoczą“, освещающего жизнь поляков Минщины. Здесь, в этом журнале рассмотрены вопросы прав польского языка, какие польские дворяне жили на Минщине, статистический состав дворян по национальности, какая польская промышленность и торговля была в Минске и на Минщине, какие чиновники и специалисты работали и кто из них был поляк.
Март, 1914
„Земля Минская - объект замашек русских националистов. “
„Вечер чар“ - вечеринка польской шляхты с танцами „Краковяк“, „Мазурек“, слуцкими поясами, кунтушики.О товариществе „Ognisko“, которое автор статьи рекомендует поддерживать, которое является точкой притяжения польского шляхетства минщины и Минска, несмотря на безразличие общества в таком большом городе, насчитывающем так много поляков.
О правах польского языка в Литве и Беларуси. Раньше в муравьевские времена существовали жёсткие запреты на публичное употребление польского языка, которые в 1890-х уже были курьезом. В 1901 в Минске, а через год в Вильне уже было полно надписей на польском, а в 1904 наступила полная либерализация в этом вопросе.
Автор пишет, что нет ограничений на афиши, вывески, таблички на польском языке.
Случались, однако, казусы с запретом табличек на польском, но суд находил безосновательными такие запреты.
Maj, 1914
Od dnia 1/14 października r. b., zacznie w Mińsku Litewskim wychodzić tygodnik stały, poświęcony sprawom Mińszczyzny i Mohylowszczyzny. Pierwsze to pismo polskie miejscowe powstaje jako konieczność kulturalna, jako potrzeba bezwzględna naszego społeczeństwa, o ile chce ono iść naprzód i rozwijać się nie gorzej od społeczeństw rosyjskiego i żydowskiego, które od dawna już posiadają w Mińsku swe własne organy. My tylko, pomimo, iż nasza kultura, najstarsza w Mińszczyznie i Mohylowszczyznie i dziś jeszcze przedstawia poważną wielkość, nie posiadaliśmy pisma,— nie mieliśmy drukowanego orędownika spraw naszych,—tłumacza potrzeb i pragnień społecznych.
Pierwszy organ polski w M insku . Kiedy przed dwoma laty wypuściłem w świat pierwszą moją jednodniówkę, w artykule naczelnym wyraziłem pragnienie, abym mógł ją z czasem zamienić na stały organ lokalny, aby te wydawnictwa ulotne i, jako takie, nie posiadające trwalszego znaczenia,
utorowały drogę pismu, mogącemu z większym powodzeniem spełniać misję ważną, spoczywającą na barkach redakcji prowincjonalnej.
N ieco statystyki
w kwestji wyznaniowej.
Po Powstaniu z r. 1863 też same środki zostały zwrócone w znacznej części Przeciw ludności ' obrządku łacińskiego, niby pod pozorem, że ludn°ść nieprawnie jest katolicką, z Unji bowiem musiała przejść na prawosławie. Jakie ztąd wynikały Ujścia, jakich używano środków, zebranym to zostało i opisanym Jrzez p. M. Domańską w jej książce: „O nieznanych bohaterach“
Spraw a Łoho jska .
Całe społeczeństwo polskie zostało poruszone sprawą sprzedaży
olbrzymich, bo przeszło 40.000 morgów liczących dóbr Łohojskich,
co radykalnie zmienia stosunek
stanu posiadania w powiecie borysowskim. 1 jeżeli dziś w rękach
naszych jest tam 144.392 dziesięciny, co przy 204.315 dz., pozostających w ręku niepolskim, daje
stosunek polskiej własności=41,5°/0,
to w razie dokonania zamierzonej
tranzakcji, ilość władania polskiego
(większego) wyniesie 124.392,— niepolskie zaś wzrasta do 224.315.
Polacy wtedy będą posiadali
zaledwie 33,7°/0 33,7 °/0 całego obszaru
własności większej.
Nie dziw więc, że jeżeli jedna
tylko tranzakcja tak silnie obniża
stosunek procentowy naszej własności, to nawet z natury swej apatyczne i zrezygnowane (w ostatnich
latach zwłaszcza) na wszystko polskie społeczeństwo Mińszczyzny,
zostało wzburzone i uznało za potrzebne zareagować,
Stanisław-Józef Wierzbicki.
Uczuciowiec o podkładzie refleksyjnym, liryk czystej krwi, szedł poeta
drogą prostą do celu i dzisiaj cel
ten osiągnął. Pieśni jego wiążą się
blizko i bezpośrednio z każdą duszą
polską. Jest w nich coś specjalnie
polskiego. Jest głos „rasy.^która ma
w sobie żywiołową, aryjską tęsknotę
do słońca, ale jednocześnie nosi w
sobie nieukojony smutek.
Takim smutkiem przepojona jest
nawskroś „Księga Ciszy“.
Nie jest to jednak smutek duszy
słabej. Przeciwnie, w poezji Wierzbickiego podzwania nuta męska, tylko
że dla każdego polaka współczesnego wiek męski staje się z wyroku
losów „wiekiem klęski“, bo towarzyszy mu zrozumienie głosu
Статистика польского землевладения на Минщине и Могилевщине
Polski stan posiadania ziemskiego w Mińszczyźnie
i Mohylowszczyźnie.
Jeżeli wziąć pod uwagę, że bardzo wiele majątków, tak samo zaraz po powstaniu, jak i później, które przeszły w ręce nie polskie, znajdują się w rękach dzierżawców polaków i że wielkie latifundja również są częstokroć rozdrobnione na mniejsze folwarki także dzierżawione przez
byłych obywateli i wogóle przez ludzi kulturalnych, to możemy z pewnością twierdzić, że ilościowo pierwiastek polski jest znacznie silniejszy i że obowiązkiem naszym bezwzględnym jest, o ile możności utrzymać go w obecnym stanie z możliwie najmniejszym wskaźnikiem
zmniejszenia własności ziemskiej..
Z powiatów poszczególnych, w
obu ziemiach na pierwszym miejscu i
stoi nowogródzki, posiadający 80%
ziemi obywatelskiej w rękach poi-1
skich i 77,7°/o obywateli polaków.
Najgorzej zaś, pod względem ilości
ziemi polskiej przedstawia się powiat
homelski, wykazujący 21 °/0- Najmniej;
polaków obywateli, bo tylko 5, posiada znów powiat horecki, co stanowi 18, 5%; tenże powiat jednak pod
względem ilości ziemi w rękach poi-1
skich nie stoi najgorzej, gdyż daje 47,4%.
Stan posiadania ziemskiego nie jest jednakowoż wyczerpany przez obliczenie obywateli, właścicieli większej (według wskazanej w początku niniejszego artykułu normy) własności ziemskiej.
Istnieją posiadacze mniejszych fol-1 warków, — zagród wreszcie, z któ-1rych pewną część objętą została
W każdym jednak razie, widocznym jest, że nasz stan posiadania w obu ziemiach, mińskiej i mohylowskiej, bynajmniej tak znów bardzo małym nie jest, i że warto go pielęgnować nie tylko, jako te stracone placówki, mając za zadanie jedynie powstrzymywać napór fali przeciwnej, ale wprost, jako teren, na którym siedzimy, pracujemy i dla którego mamy takie same obowiązki, jak i każdy inny tuziemiec.
Nasi oszczercy.
Zresztą wiemy przecież najlepiej, czy u nas istnieje na wet kwestja białoruska w kościele
katolickim, gdzie wszyscy, bez różnicy języka, jakim w domu mówią, stanowczo tylko i wyłącznie modlą się po polsku.
A taki kawałek np. samopo- chwały, jak nazwanie się „znakomitą patrjotką białoruską, która chciała przez założenie zakładu wychowawczego białoruskiego obronić młodzież od polonizacji“, czy nie jest dowodem dość daleko posuniętej aberacji umysłowej?
Oto p. X. y. Z. zapewnia, „że
tylko nacisk rządu może obronić
nas (t. j. białorusinów) od prepo-
tencji polskiej. Mamy pod tym wzglę
dem wyższość bezwzględnie szcze
rej lojalności, bez żadnej ubocznej
myśli separystycznej i bez tradycji
rządu narodowego innego, po za
rządem, potomków św. Włodzimie
rza“...
Na szczęście, to zapewnienie
o lojalności jest zbyt komiczne, aby
mogło kogokolwiek przekonać, że
autor, czy autorka przemawiają
istotnie w imieniu jakiejkolwiek
grupy i reprezentują naprawdę jakiś
kierunek poważniejszy...
Ale słowo drukowane jest potęgą,
która nie dziś to jutro rolę swą
odegra. Najmarniejszy świstek może
wpaść komuś w ręce w chwili od
powiedniej i sprawi szkody niewy
powiedziane.
Litwini pod tym względem za
pewnili sobie już w kilku punktach
placówki podobne, jak w omawia
nym organie. Żydzi mają ich pełno
w całej prasie; reakcjoniści rosyj
scy też w wielu pismach mogą swe
ideje propagować, a tylko my jedni
śpimy najspokojniej i nawet nie
wiemy, że istnieją przecież organy,
które nie mają o nas tak złego
pojęcia i w których możemy wypo
wiedzieć swe myśli z całą swobodą.
Статья о польской промышленности и торговле в Минске и Минщине
Przemysłu wielkiego, fabrycznego niema tu wogóle wcale prawie. Z fabryk, posiadamy jednak znacz
niejszych rozmiarów zakład inż. Henryka Janiszewskiego, stanowiący fabrykę kotłów, maszyn parowych i wszelkiego rodzaju maszyn i konstrukcji gorzelniczych, krochmal-nianych, tartacznych etc... Biuro techniczne tegoż inż. Janiszewskiego prowadzi wszelkie roboty instalacyjne, techniczne, elektrotechniczne, telefoniczne, etc... Firma to znana, która od lat przeszło 10 pracuje i rozwija się
w Mińsku, pozyskując znaczny zastęp klientów.
Podobny zakład inż. St. Zielińskiego i Wartburga, również połączony z biurem technicznym i instalacyjnym, pracuje w Mińsku od lat paru, rozwija się również po myślnie i zakład swój warsztatów mechanicznych powiększa. Najmłodsza firma tego rodzaju, inż. St. Cygańskiego i Fr. Vaśeka, jako powstała niedawno i nie posiadająca własnych zakładów, stosunkowo najmniej jest znaną. Posiada jednak swą klijentelę i rozwija się. Do polskich zakładów przemysłowych można zaliczyć garbarnię p. Augusta Imrotha, na Lachówce, zakład stary już, który zdobył sobie uznanie, jako firma solidna i po-1 ważna. Biuro elektrotechniczne, połą- czone ze składem jest tylko jedno w ręku polskim, a mianowicie, p. f. „Inżynier“ , p. A. Lichodziejew-skiego. Dawniej było takich biur trzy, a nawet cztery, — pozostało tylko jedno, inne, bądź upadły, bądź zostały wykupione przez żydów. Biur budowlanych, w znaczeniu większym, u nas wogóle niema. Są natomiast przedsiębiorcy budowlani i architekci. Pomiedzy któ-rymi zaznaczyć należy inż. Zygmunta Święcickiego, który przy ul. Podgórnej, do spółki z inż. Gayem z Warszawy prowadzi roboty architektoniczne. Biuro to utrzymało się przy konkursie na budowę gmachu dochodowego T-wa Wz. Ubezp. Rolnych. Inż. Gay projektował i wybudował jeden z najpiękniejszych gmachów w Mińsku, a mianowicie dom T-wa Wz. Kredytu. Biuro to spro-jektowało i prowadzi budowę, pięknego, w stylu kazimierzowskich zameczków kościoła w Annopolu. Inż. budowniczy Heydukiewicz sprojektował fasadę i wewnętrzny plan jednego z największych i jednocześnie b. nielicznych pięknych prawdziwie domów, a mianowicie przy zbiegu ulicy Zacharzewskiej i Bazarnej, należący do p. J. Kostro-wickiej.
Projekt tegoż architekta szpitala ziemskiego w Borysowie zasługuje również na szczególniejsze wyróżnienie, jako nader praktyczne i umiejętne, a zarazem estetyczne rozlokowanie pawilonów, domów mieszkalnych, etc... Budowniczy p. Otton Krasnopolski, w dziejach mińskiego budownictwa zaznaczył się wzniesieniem domu, należącego do p. Kost- rowickiej, a znajdującego się przy zbiegu ulic Magazynowej i Sierpuchowskiej.
Prowadzą roboty poza-tym p. p. T. Żołądkowski i Lisowski, architekci municypalni i inżynierowie: Ge- neli, Korzon i inni. W dziedzinie budownictwa betonowego, mamy do zanotowania nowo powstałą fabrykę wyrobów piaskowo-cementowych i żelazobeto-nowych, p. f. „Beton“ , należącą do współki p.p. Pław- skiego, Jarocińskiego etc...
Pierwszym domem, wzniesionym jeszcze przedtym, z cegły piaskowo-cementowej jest początek oficyny przyszłego domu dochodowego ochronek Ś.Ś. Kazimierza i Józefa przy ulicy Podgórnej. Fabryk solidnych betonowych dotychczas nie było i f. „Beton“ jest pierwszą, poważnie sprawę budownictwa odnośnego traktującą. Do nader ważnego przemysłu technicznego, należą u nas melioracje,które poza pojedynczymi przed-przedstawicielami, reprezentuje na serjo i najpoważniej oddział miński warszawskiego biura meljoracji rolnych inżynierów: S. Turczynowi-cza, A. Ponikowskiego, W. Trojanowskiego i E. Ostrowskiego, — prowadzony przez inż. Józefa Iwaszkiewicza.
Biuro to prowadzi wielkie roboty w Mińszczyznie, posiadając oddziały w Wilnie, i pracując na całej Litwie i Rusi. Pokrewne o tyle, że z rolą ma najwięcej wspólnego biuro mierni-czo-taksacyjne p. Witolda Falkowskiego, mieści się przy ul. Zacharze-wskiej, AIq 67. Prowadzi roboty w
swej specjalności od lat już kilku. Od lat dwuch osiedlił się tu specjalista leśnik, p. Feliks Uzdow-ski i założył biuro przy ul. Koło-meńskiej 7. Ogromna potrzeba podobnej instytucji, również, jak i fachowe prowadzenie robót, odra-zu prawie spowodowały dobry rozwój i liczne zapotrzebowania, skie
rowane do biura. Domów t. z. „handlowych“ , stanowiących ważną dźwignię współczesnego przemysłu i handlu, w znaczeniu wielkomiejskim nie mamy prawie wcale. Typ tego rodzaju stanowi jedyne tylko biuro p. Franciszka Borsuka, (ul. Podgórna 35). Jako handlowiec, przedstawiciel firm przemysłowych i przedsiębiorca, p. Borsuk jest jedynym, że się tak wyrazimy „zalegalizowanym" pracownikiem tej branży, w której zresztą mnóstwo osób pracuje, ale jakoś przygodnie, przez osoby pod
stawione, etc... Biura komisowe (przeważnie najmu pracowników), posiadają pp. Wilczyński (ul. Zacharzewska 70) i Jankowski (ul. Zacharzewska 47). Przemysł powozowy reprezentowany jest przez fabrykę na większą nieco skalę pp. Braci Staro-niewiczów (ul. Sadowa), oraz przez mniejszą o wiele pracownię p. Wolskiego i kilku pomniejszych majstrów.
Fabryka pp. Staroniewiczów, istniejąca od lat około 15, jast największą w całej Mińszczyznie i
wysyła swe roboty w odległe nawet strony. Przemysł mniejszy, rzemieślniczy, stoi w naszym mieście średnio bardzo i wiele gałęzi, dawniej w rękach polskich pozostających, upad ło teraz.
Rymarza na większą skałę, prawdziwie solidnego i poważnego mamy tylko jednego, w osobie p. Maciejewskiego, który tu przed laty kilkunastu przyjechał, jako fachowiec do tutejszych, niepolskich za
kładów i od lat 10 około, założył młasną pracownię, rozwijająca się coraz lepiej. Obok zakładu, fabrykującego wszystko, co w zakresie siodlarstwa, i rymarstwa wchodzi, istnieje sklep wszelkiej galanterji skórzanej, przyborów podróżnych,— robiąc prawdziwą konkurencję do tychczasowej tandecie miejscowej. Tapicer polak jest również jeden tylko, p. Kozak, od lat dwuch w Mińsku osiadły, który jednak sumienną robotą i znajomością fachu zdołał sobie już wyrobić szeroką klijentelę.
Jubilera mamy jednego tylko, p. Orsika. Dawniej, przez długie lata
pracował w tym zawodzie p. Stab-rowski, ale wycofał się od lat kilku, i od tego czasu, nie posiadamy ani jednego składu ani handlu wyrobami srebrnymi i platerowanymi, w ręku polskim. P. Orsik bowiem
posiada pracownię tylko, bez sklepu. Bronzownik jest także jeden tylko, p. Lewandowski. Zajmuje się jednak przeważnie robotami blacharsko mosiężniczymi, i odlewni np., ani artystycznych bronzów nie
posiada. Jest to raczej zakład re-paracyjny na większą skalę. Przed laty kilka była wprawdzie tu fabryka bronzów i armatur elektrycz nych, ale upadła; w dawnym jej pomieszczeniu właśnie pracuje obecnie zakład pp. Staroniewiczów. Przed kilku laty sprowadził się i pracuje blacharz polak, p. Swi- dziński. Stoi jednak dość na uboczu i nie słychać o nim wiele. Krawiectwo polskie reprezentowane jest stosunkowo lepiej jesz cze, aniżeli inne branże. Najdawniej istnieje zakład p. Zaleskiego (ul. Zacharzewska), ucznia znanego ongi szeroko, Borkowskiego. W końcu zeszłego stulecia osied lił się tu p. Fr. Starzycki (ul. Franciszkańska, d. zarządu miejskiego), a w r. 1907 założył swą pracownię p. Pąkciński, w domu Lauda’u przy ul. Zacharzewskiej. W tej ostatniej pracowni przygotowywane są nadto zapasy ubrań gotowych, stale na składzie pozostających. W ostatnich czasach przybyło kilku nowych krawców, jak pp. Rusiecki (róg Kołomeńskiej i Zacharzewskiej), Sołowiej ul. Zacharzewska i inni pomniejsi.
Wszystkie te zakłady należą do dobrych, są zawalone robotą i wyrabiają sobie coraz lepszych odbiorców, przekonywujących się, że nie zawsze u nas tylko się drogo płaci, ale najczęściej za te droższe jakoby pieniądze, ma się lepsze towary i robotę... W krawiectwie damskim prym trzyma „Labor“ (zaułek Za-charzewski, d. własny), zakład po stawiony istotnie na stopie pierwszorzędnej, prowadzony nader uczciwie i sumiennie. Zakłady p. Rouba (ul. Policyjna) i „Wanda“ , (ul. Petersburska, d. Moszyńskiego), oraz kilkanaście mniej lub więcej znanych pojedyń-czych pracownic igły, obsługują panie nasze, nawet bardzo wybredne. Zakład krawiecki istnieje również przy ochronkach SS. Kazimierza i Józefa (ul. Podgórna 22). Prosperuje tam oddawna jedyna w Mińsku i Mińszczyźnie pracownia aparatów kościelnych, wykonywująca najpiękniejsze i najbardziej wykwintne roboty.
Zakład koszykarski, introligatorski etc., rozwijają się przy tych ochronkach pod kierownictwem fachowców. Stolarzy nie mamy dobrych zupełnie. Ze śmiercią słynnego Pikulika, prawdziwego artysty, niema prawie w Mińsku warsztatu stolarskiego, któryby umiał choć cośkolwiek delikatniejszą i lepszą robotę wykonać! Jedynie tylko pracownia przy T-wie Dobroczynności pod kierunkiem p. Turkiewicza pracuje zupełnie dobrze. Niema również polskiego handlu meblami, i byłoby ; bardzo pożądanem, żeby naprzy-kład wileńscy stolarze zjednoczeni zechcieli tu swą filję otworzyć! Zarobiliby na tern doskonale, i Mińsk pozyskałby tak potrzebny dział rzemieślniczej produkcji! Szewców mamy kilku dobrych.
Najdawniejszy Strzałkowski, po którym nastąpił syn, nie pracuje już, i zakład jego objął p. Szantyr. W o- statnich latach przyjechał z Warszawy p. Reichert i p. Juszczak (ul. Zacharzewska), z dawniejszych pozostali p. Karwowski i kilku innych mniejszych. Niema jednak ani jednego składu obuwia w ręku polskiem, ani szewca-ortopedysty, któryby umiał pod kierunkiem i za wskazówkami lekarzy szyć obuwie dla chorych na nogi. Taki specjalista mógłby rachować tu na znaczne powodzenie. Fotografów było kilku polaków, jak Adamowicz, Brzeski, Boretti, Okołow, etc., dziś niema ani jedne
go. A szkoda, bo jest to placówka do objęcia bardzo dobra i korzystna. Ktoby chciał tu jednak na tym polu szczęścia próbować, musi posiadać dobrą znajomość fachu i odpowiedni zasób gotówki dla prze-
! trzymania konkurencji licznych o-becnych fotografów. Był dawniej rękawicznik Szczet-nikowicz, który istniał lat kilka dziesiąt, ale ostatecznie zjedli go konkurenci przed laty, mniej więcej dziesięciu... Ktoś z młodszymi siłami, energją i zapasikiem niewielkim kapitału mógłby z powodzeniem szczęścia popróbować... Zegarmistrz polak jest jeden tylko, ale zasunięty jakoś w kąt, przy ul. Dominikańskiej (Petropawłow-skiej), pozostaje mało znany szer-szym warstwom. Jest to p. Chojnowski, były pracownik w podobnym zakładzie Gedgowta, istniejącym od lat kilkudziesięciu. Dwa przedsiębiorstwa pogrzebowe, dawniejsze p. Ejgierda (ul. Franciszkańska, d. własny) i przed kilku laty założone przy zbiegu ulic Zacharzewskiej i zaułka Zacharzew-skiego, wyczerpują ten rodzaj przemysłu i handlu.
Przemysł mleczny reprezentuje t. z. „Mleczarnia związku ziemian“,— mleczarnia „Ignatycze“, i napół polska „Mleczarnia Bałtycka.“ Przy mleczarni „Ignatycze“ istnieje kawiarnia w t. z. „pasażu“, a dalej, przy ulicy Zacharzewskiej, „ogródek“ kawiarniano-mleczarski. Od niedawna założono „Mleczarnię Warszawską,“ , na mniejszą skalę, rozwijającą się jednak bardzo dobrze (ul. Zacharzewska—hotel Nowo-Moskiewski). Jest jedyna piekarnia „Warszawska“ należąca do p. Chmielowca. Zakłady fryzjerskie pierwszorzędne były dawniej tylko w ręku polaków. Obecnie, dwaj dawni, „Czesław“ i Czechowski poumierali, i zakład pierwszego zupełnie przestał istnieć, — drugi został sprzedany żydowi. W obecnej chwili mamy doskonale urządzone, hygieniczne zakłady pp. Jeśmanowicza (ul. Zacharzewska), Krupowicza (hotel Paryski), i dwie spółki fryzjerów, obie przy ul. Zacharzewskiej. Handel^polski miejscowy przedstawia się najsłabiej i jest to zaledwie niemowlę, z powijaków wy- swobodzające się... Najdawniejszymi są tu sklepy kolonjalne, z których pp.. Jana i Tadeusza Staroniewicza, naprzeciwko zboru luterańskiego, istnieje od r. 1884. W r. 1890, p. Jan St. oddzielił się i założył w domu Landau przy ul. Zacharzewskiej sklep własny, istniejący do dziś dnia. P. Ta
deusz St. zaś, w ostatnich dniach, jak nas informują, sprzedał swój sklep jakiemuś zrusyfikowanemu zupełnie Czechowi. Stowarzyszenie udziałowe „Świ-słocz“, posiadające sklep w domu municypalnym przy ul. Jurewskiej, założone zostało w r. 1905 i rozwija się dzięki obecnemu zwłaszcza sprężystemu zarządowi, bardzo dobrze. Przy ul. Zacharzewskiej, naprzeciwko nowego kościoła, istnieje sklep podobny, należący do p. Bójki, ostatnio powiększony znacznie. Pozatym, jak nas informują, na
przedmieściach powstaje coraz więcej sklepików z wiktuałami, robiących skuteczną konkurencję dotych czasowym monopolistom handlu. Sprzedaż maszyn rolniczych reprezentowaną jest przez dwie, ale zato solidne wielce firmy. Pierwsza z nich to Syndykat Rolniczy, robiący z roku na rok obroty coraz to większe i zajmują cy najpoważniejsze bodaj stanowi sko wśród podobnych handlów na Litwie. Pozostaje on pod kierownictwem dyrektorów Mieczysława Porowskiego i Kazimierza Chrzanowskiego.
Drugi sklep podobny, „Sierp“, założony przed laty kilku, jest własnością prywatną pp. Obryckiego i Kozłowskiego i należy również do kategorji interesów wielkich i poważnych. Z innych handlów najdawniejszym jest sklep galanteryjny „Józefa Zachara“, założony przez tego, spolszczonego na pół słowaka przed laty kilkunastu przy ulicy Franci-szkańskiej i cieszący się od pierwszych chwil jaknajlepszą opinją poważnego i w całym tego słowa znaczeniu solidnego przedsiębiorstwa.
Po śmierci założyciela, Zachara, odziedziczyli sklep i pro wadzą go w tym samym kierunku pp. Leit-man i Hułła, przeniósłszy na ul. Za-charzewską (dom zbori ewang.) i rozwinąwszy znacznie.
Na tym bodaj lista niewielkiego polskiego rzemiosła w Mińsku się kończy.
Kilku t. zw. „karetników“, alias stelmachów, kilkunastu kowali, kilku cieśli-stolarzy, paru ślusarzy i malarzy, parę pralni chemicznych—oto bodaj cały nieliczny zastęp pracowników, rozproszony po całym
mieście i po przedmieściach. Coś pośredniego między przemysłem i handlem stanowią hotele i zakłady jadłodajne. Z kilku dawniejszych hoteli polskich, pozostał dziś jeden tylko pierwszorzędny, „Paryski“, dzierżawiony przez p. Saulewicza i mniejszy, drugorzędny hotelik p. Krukowskiego, przy ulicy Kojdanowskiej. Ma powstać natomiast wielki hotel „ziemiański“ udziałowy, zaini-cjowany przez kilka energiczniej- jszych jednostek, rozumiejących doskonale interes podobnego przedsięwzięcia.
Z restauracji, najdawniejszą jest w hotelu paryskim, przeniesiona tu z „Europejskiego“ przez p. A. Saule-1 wieża. O ile wiemy, przechodzi ona na własność spółki udziałowej kelnerów i kucharzy.
Podobną restaurację udziałową posiada hotel „Europejski“ , a dwie pozostałe t. j., p.p. Borutty i Piesza, stanowią własność prywatną. P. Borutto oddawna prowadzi zakład swój, bez wielkich pretensji, ale zato dobrze i fachowo. P. Plesz, od kilku miesięcy kupił słynny „Select“ , założony przez grupę ziemian przed dwoma laty przeszło i nie mogący w ciągu tego czasu dla najrozmaitszych przyczyn przyjść do jakiego takiego stanu. Dopiero objęcie tej restauracji, a zarazem kawiarni i cukierni przez
współwłaściciela warszawsk. „Empire^“ , postawiło „Select“ na drodze trwałego, jak się zdaje rozwoju.
Z cukierni, najdawniejszą jest p. Biełonowicza, poprzednio należąca do zmarłego niedawno Wę- grzeckiego, który ją przejął po Szen-ningu. Jest to zakład, który typowo przechodził wedle starego systemu na pracowników swych: Węgrzecki był lat kilkanaście u Szenninga,—p. Biełonowicz pracował 23 lata u Wę-grzeckiego. Cukiernia ta od najdawniejszych czasów pozostaje bez zmiany miejsca i stanowi niejako wspomnienie dla paru już pokoleń... Drugi, pierwszorzędny zakład, to cukiernia „Eugene". Założona w r. 1890 (mniej-wię-cej) przez Borkowskiego, przechodziła kilku właścicieli, utrzymując się na niskim dość poziomie, i dopiero obecny właściciel, p. E. Kański, ] pracownik Semadeniego, postawił ją od początku samego (r. 1907) na stopie najlepszych podobnych zakładów warszawskich. Gdyby można ! było i lokal dostosować do produktów, t. j. rozszerzyć, stosownie
do wymagań współczesnych,— cukiernia ta stanęłaby zupełnie na stopie stołecznej, warszawskiej. Cukiernia „Georges“ trzyma się nieco na uboczu, wciśnięta pomię-i dzy inne magazyny i mało znaczna.
Od paru lat istnieje fabryka cukierków „Empire“, również przez polaków prowadzona, posiadająca swój sklep z towarami pierwszorzędnymi w hotelu „Paryskim“ . Cukiernię prowadzi również, wspomniana wyżej kawiarnia i restauracja „Select“ . Jest to prawdziwie europejski i wielkomiejski magazyn, również jak w dziedzinie bławatnej sklep pp. Markiewicza i Głodkiewicza (hotel Europejski, ul. Franciszkańska) i w szkle, „Ćmielów“ (ul. Zacha-rzewska, obok T-wa Rolniczego). Wszystkie te trzy magazyny po stawione doskonale, z towarami wyborowymi, urządzone i traktowane na sposób warszawski, zyskują coraz więcej uznania u tej publiczności, dla której np. możność od-targowania paru groszy, nie stanowi strony dodatniej, lecz przeciwnie ujemną. Konkurując na ceny z dotychczasowymi sklepami, stwierdzają jednocześnie dowodnie, że my polacy jesteśmy doskonale do handlu zdatnymi i potrafimy zdobywać placówki tam nawet, gdzie te zdawały się obsolutnie nie do odzyskania.
To samo stwierdza przez swój rozwój i coraz lepsze istnienie pusz-karz i optyk p. Ćhabrowski. Pomimo, że otworzył magazyn tuż przy największym swym konkurencie, pomimo niewielkich zasobów pienięż
nych początkowo, umiał on postawić interes swój na stopie pierwszorzędnej, najlepiej bodaj na całej Litwie. Na końcu przeglądu czystego handlu wspominamy o tym, co po-winnoby bodaj stanąć na początku, t. j. o księgarni. Założona przed laty przez Sawicką, prowadzona potem przez Adamowicza, została polska księ-gaznia w Mińsku do upadku doprowadzona przez Filipowicza-Dubo-wika.Od lat 12 przeszło, na jej miejsce powstała księgarnia p. W. Makowskiego i prowadzona „po księ-
garsku“ (poprzednią bowiem do wszystkiego można było raczej porównać, ale nie do księgarni), zajęła należne jej stanowisko w polskim życiu mińskim. Zwłaszcza odkiedy przeniesiono ją do większe
go lokalu, przy zbiegu ulic Zacha-rzewskiej i Felicjańskiej, (hotel „Garni“) i na czele stanęła p. Eu-femja Woytkiewiczówna, księgarnia rozwinęła się znacznie, obsługując całe miasto i ziemię mińską.
Wprowadzono tam również sprzedaż materjałów piśmiennych. Oo niedawna powstała „Księgarnia Katolicka“ , mieszcząca się przy ul. Zacharzewskiej, w d. Jel-skiego. Jest to skład książek do na
bożeństwa o treści religijnej, pocztówek, dewocjonalji, figur, obrazów, etc... Sklep „Nauka“ , najpierwszy polski skład materjałów piśmiennych i farb, znajduje się przy ul. Zacharzewskiej, a tuż obok niego powstał sklep norymberski. Skład fortepianów i nut prowadzi na największą w Mińsku skalę p. C. Snarska, w magazynie p. f. „Lira“ . Jest to jednocześnie agentura koncertów i przedstawień, przeważnie nie polskich. Polskie bowiem więcej grupują się w księgarni W. Makowskiego. Wszelki przemysł i handel, aby mógł rozwijać się dobrze i prawidłowo, powinien mieć odpowiednią ilość banków poza sobą. W Mińsku jednak specjalnie polskich instytucji kredytowych, wzorem Wielkopolski i Szląska wcale niema. Są tu natomiast banki, które dzięki większej ilości polaków w swych sferach kierowniczych, bywają nazywane polskimi, aczkolwiek wogó-le obsługują wszystkich, bez różnicy wyznań i narodowości. Wśród tych banków, bardziej ze społeczeństwem polskim związa-nych, pierwsze miejsce zajmuje To- warzystwo Wzajemnego Kredytu, na czele którego stoi prezes, p. Urban
Krupski i dyrektorowie, pp. Emma-nuel Obrąpalski i Stanisław Nekan-ła-Trepka. Bank ten obsługuje sfe-■ ’ przeważnie ziemiańskie. Kasa pożyczkowo-oszczędnościo-wyłącznie chrześcijańska, rzą-
dzo na jest przez prezesa, mecenasa Ambroszkiewicza i dyrektorów, pp. Konstantego Prószyńskiego i St. Bessera. Nowopowstające t. z. „Leśne Towarzystwo Wzajemnego Kredytu“ , ma posiadać zarząd do połowy polski, gdyż będzie obsługiwał wszystkich, bez różnicy narodowości. Towarzystwo Kredytowe miasta Mińska, jest instytucją ogólną miejską, na czele jej stoją dwaj dyrektorowie polacy, mecenas Kazimierz Pawlikowski (prezes) i p. Józef Święcicki oraz jeden żyd. Od początku roku otworzono tu
oddział znanego Banku Handlowego wileńskiego, pozostający pod zarządem dyrektora p. Stanisława Małeckiego i w. dyrektora , p. Jasieńskiego. Bank Rosyjsko-Azjatycki, będący raczej międzynarodową olbrzymią instytucją wszechświatową, posiada w Mińsku filję pod zarządem dyrektora polaka, p. Aleksandra Buttlara. Asekuracja o-gniowa ma przed-stawicielki w d w u c h instytucjach: Wzajemnem
T-wie ubezpieczeń rolnych, instytucji bardzo poważnej i znakomicie rozwiniętej, pozostającej pod dyrekcją p. Witolda Łopot-ta, Zygmunta Węcławowicza i Ignacego Czeczotta, oraz w nader nędznie prosperującym miejskim T-wie Wz. Ubezpieczeń, które ongi stało doskonale, a dziś, pod kierunkiem fatalnego zarządu, traci opinję coraz bardziej. Z Tow. prywatnych, akcyjnych, posiada swych agentów w Mińsku Warsz. Tow. ubezp. od ognia, w osobie p. Władysława Łęskiego (ul. Dominikańska - Petropawłowska, d. Juchnowicza), Moskiewskie T-wo w osobie p. Jana Staroniewicza (sklep kolonjalny przy ul. Zacha-rzewskiej) i I Ros. T-wo, w osobie p. K. Holeckiego, ul. Jurewska, d. Zdziechowskiego.
Ubezpieczenia życiowe posiadają oddział I-go T-wa Wz. Ubezp., która to instytucja będzie taką, jaką będzie większość ubezpieczonych. Biuro oddziału istnieje przy ulicy Sierpuchowskiej, Nr 19. ielicznym jest nasz przemysł i handel, mnóstwo placówek nlezaję-tych, ale z każdym rokiem coś nowego powstaje, rozwija się, a rzadko kiedy upada... Praca ekonomiczna miejska jest jednakowoż bardzo ważną dźwignią i przedewszystkiem postaramy się w dalszej naszej działalności, przekształconej na prowadzenie stałego pisma polskiego, popierać, informować i omawiać wszelkie kwestje, z handlem i przemysłem narodowym związane.Jest to jednym z najpierwszych u nas zadań pracy społecznej.
Nad Świsłoczą : kalendarz miński informacyjny na rok .. 1914
Меры измерения, бытовавшие в то время
Некоторые имена
Минский уезд
Булгак - Самохваловичи(Пересика), Засулье(Малые Новинки), Раков(Душково);
Чапский - Самохваловичи(Лукашин), Свержень(Прусиново), Койданов(Милоши);
Друцкий-Любецкий Иероним - Заславль(Шаповалы);
Ельский - Самохваловичи(Игнатичи)
Костровицкий Вацлав - Койданов(Гритьковщизна)
Крупский Урбан - Засулье
Протасевич Валерьян - Рубежевичи(Яхимов)
Ежи Радивилл - Свержень
Кароль Семашко - Лошица
Свида Юзеф - Ивенец(Фелицианово)
Шембель - Сенница(Стиклево)
Шиманский Юзеф - Старое Село(Новый Двор)
Терехович Бронислав - Сенница(Тростенец)
Тышкевич Бенедикт гр. - Першаи
Альфред - Острошицкий Городок
Михал гр., Ян гр. - Самохваловичи(Антополь)
Унеховский Людвик - Сеница(Леонцевичи)
Януш - Самохваловичи(Русиновичи)
Юзеф - Самохваловичи(Мариамполь)
Ванькович Петр - Сеница(Слепянка)
Леон - Раков(Дуброва)
Володкович Винцент - Семков(Старое Село)
Людвик - Беларучи(Буцевичи)
Войтеховский Александр - Койданов(Костевщина)
Константин - Семков(Осово)
Мозырский уезд
Богушевич Юзеф - Лельчицы
Ленкевичи
Обухович Владыслав
Станислав кн. Радивил
Бронислав Статкевич
Тышкевичи
Тызенгаузен
Новогрудский уезд
Булгак Марьян - Негневичи(Лычица)
Стефан - Городея(Островки)
Чечот Альберт - Городище(Носейки)
Черник Вандалин - Кошелев(Садков)
Чечот Стефан - Райцы(Сегда)
Хмелевсий
Мария Чечотова - Зуховичи(Задвея)
Грабовские
Гуттен-Чапская Анна - Снов(Наруцевичи)
Коленкевич Франтишек - Городище(Льняники)
Александр
Котлубай
Карпович Войтех - Райцы(Молодово)
Корибут-Дашевич - Новая Мышь(Ляховка)
Карпович Юлиан - Райцы(Чемброво)
Липницкий Константин - Зуховичи(Крынки)
Луцевич Альфред - Любча(Осташин)
Мацкевич Эдвард - Еремичи(Кочаны)
Прушинский Винцент - Новая Мышь(Вигров)
Пригодские
Игнаци Протасевич - Городея(Прости)
Прушинский Михал - Дарев(Дубин)
Радивилы - Столовичи, Зуховичи(Полонечка)
Рдултовские - Новая Мышь(Барановичи)
Рогалевич Михал - Осмолово
Рогалевича Доната - Изва-Осмолово
Рымашевская Мария - Дарево(Забродье)
Слизень Витольд - Снов(Друцковщизна)
Сенкевич - Цырин(Теневичи)
Станкевич Ян - Новая Мышь(Тешевли)
Верещаки
Слуцкий уезд
Булгаки Владыслав, Игнацы, Томаш
Крупские
Массальская Эвелина
Прушинский Вацлав
Радзивилл Юрий кн. - Несвиж
Свенцицкий Ал.
Статкевич Антоний
Войнилович Эдвад - Тимковичи(Савичи)
Войнилович Густав - Быстрица(Гулевичи)
Борисовский
Тюндевицкие - Зембин, Кищина Слобода
Долинский Юзеф - Гливин(Устронь)
Манюшко - Зембин(Замошье)
Надольская Эвелина - Волосовичи(Клевцы)
Оскерки Ян, Витольд, Ванда
Прушинская Вилгельмина - Докшицы(Блонь)
Мария - Плещеницы(Хотаевичи)
Русецкий Юлиан - Витуничи(Людвиново)
Юлия - Задорожье
Слотвинский Юзеф - Тумиловичи(Дедин)
Свенцицкая Леонилла - Мильча(Чащи)
Зыгмунт - Зембин(Кисели)
Скуратович Август - Шиленцы
Стефановская - Волосевичи
Воллович Владислав - Мстиж(Холмовка)
Михал - Мстиж
Ваньковичева Станислава - Гайна-Слоб.(Янушковичи)
Войтеховская Мальвина - Бесяды
Ванькович Ефим - Гливин(Забашевичи)
Петр - Гливин(Полилеевка)
Игуменский
Демидецкий - Демидович - Лемно
Эйсымонт - Хутор(Гриница)
Янишевский
Ельские
Мариан - Смиловичи(Ляды)
Озембловские
Александр - Пуховичи(Орешковичи)
Лавинья - Смиловичи(Убель)
Прушинский Михал - Пережир(Королищевичи)
Пшездзецкий Адольф
Путята Александр - Шацк
Петр - Габриелев
Рогалевич Петр - Хутор(Гонутов)
Радивилова Магдалина - Узда(Кухтичи)
Павликовский Казимир - Якшицы(Путьков)
Слотвинский Юзеф - Рованичи
Сущинская Юзефа - Гребень(Черн. Рудня)
Ваньковичи
Леон - Смиловичи
Павел - Шипяны
Констанция - Пуховичи
Петр - Пережир(Зазерье)
Витольд - Беличаны(Муров)
Александр - Дукора(Острополье)
Стефан - Засвятье
София - Городище
Пинский
Осмоловский
Орда
Неслуховский
Друцкий Любецкий
Пусловский
Станислав Радивил кн.
Скирмунты
Речицкий
Горватты
Зенон Сущинский
Бобруйский
Почобут-Одляницкий
Козел-Поклевская
Володько Александр
Волк-Леонович
Забелло Михал
Жилинский Юзеф
Снова статья о правах польского языка. Случаи привлечения к ответственности за употребление польского языка, которые в суде были решены в пользу поляков.
Комментариев нет:
Отправить комментарий